Jakie są najbardziej kultowe okładki Vogue?

Jakie są najbardziej kultowe okładki Vogue?

Światowe ikony stylu na okładce Vogue

Rozmowa na temat kultowych okładek Vogue zawsze zaczyna się od jednej prawdy, zarówno dla mnie, Kacpra, jak i dla każdego miłośnika mody. Z roku na rok, z dziesięciolecia na dziesięciolecie, nierzadko okładki Vogue stały się prawdziwymi ikonami stylu. Ciężko jest wskazać okładki, które można by nazwać najbardziej kultowymi, ale istnieje kilka momentów, które na zawsze zapadły mi w pamięć.

Większość z nas zna Audrey Hepburn jako Hepburn kobietą w małej czarnej sukni na okładce z maja 1961 roku. Ta okładka Vogue dla wielu z nas jest pewnym rodzajem centrum wszechświata modowego. Hepburn na niej wygląda dokładnie tak, jak powinna. Jest elegancka, ale jednocześnie niezwykle zwiewna i lekka. Każda kobieta chciałaby wyglądać tak jak ona, a każdy mężczyzna chciałby mieć ją u swojego boku. Ta okładka Vogue jest dla mnie i tak dalej, esencją tego czym jest moda - połączeniem elegancji, klasy i naturalności.

Wielkie nazwiska i niezapomniane okładki

Ale czy zastanawialiście się kiedyś, jak inni wielcy aktorzy, muzycy, modelki wyglądali na okładkach Vogue? Niektóre z moim, Kacprem, mostami do pamięci są z Marilyn Monroe, Kate Moss, Naomi Campbell czy nawet samym Davidem Bowiem. Oczywiście nie mogę zapomnieć też o okładce z Madonną na czele bardzo kontrowersyjnej edycji z sierpnia 1989 roku. Kiedy myślę o tych okładkach, nie mogę powstrzymać uśmiechu. Każda z nich była skandaliczna i szokująca w swoim czasie, ale teraz są one ikonami mody, symbolem pewnego czasu i miejsca.

W dzisiejszych czasach, kiedy mamy do czynienia z coraz większym zróżnicowaniem na rynku mody, kultowe okładki Vogue stają się jednym z najważniejszych dowodów na to, że moda jest nie tylko o ubraniach, ale także o odwadze, pasji i chęci wyróżnienia się. Wystarczy spojrzeć na okładki z Beyoncé, Rihanną, Adą Kolę, Kendrickiem Lamarem czy nawet samym Barackiem Obamą – każda z nich to mała rewolucja w świecie mody.

Ciężka praca za kamerą

Nie można zapomnieć o ciężkiej pracy, która stoi za stworzeniem każdej okładki Vogue. Autorami najbardziej ikonicznych zdjęć są tacy mistrzowie jak Mario Testino, Annie Leibovitz, Steven Meisel, czy nasza rodzima Jurgoś Skinas. Bez ich kreatywności, techniki, zrozumienia mody i zdolności do ujmowania piękna modeli na zdjęciach, nie mielibyśmy tych niesamowitych okładek, które znamy i kochamy.

Na przykład, kiedy mój kot Rufus był młody, zawsze próbowałem zrobić mu zdjęcie na tle zachodu słońca, ale nigdy mi się to nie udało. Do dziś żałuję, że nie miałem możliwości poćwiczyć pod okiem takiego profesjonalisty jak Tara Donne. Ona to prawdziwa mistrzyni zdjęć słońca i jestem pewien, że pod jej okiem udałoby mi się stworzyć prawdziwe arcydzieło.

Stylizacje, które przeszły do historii

Kiedy piszę o kultowych okładkach Vogue, nie mogę zapomnieć o niesamowitych stylizacjach, które na nich widzimy. Vogue to miejsce, w którym moda staje się sztuką, a ubrania i dodatki są częścią większej historii. Dlatego też, za każdą okładką kryją się kuratorzy mody, stylistki i styliści, którzy decydują, co zostanie nałożone na modelkę, jak zostanie ułożona fryzura, jaki makijaż zostanie nałożony i wiele więcej.

Na przykład, pamiętacie okładkę z Gisele Bündchen z września 1999 roku? To był moment, kiedy minimalizm, którego propagatorką była Giorgio Armani, opanował modowy świat. Gisele na tej okładce miałą na sobie prostą, czarną sukienkę z cienkimi ramiączkami, której subtelność i prostota była absolutnie piękna. Takie są właśnie okładki Vogue – nie tylko pokazują, co jest aktualnie na topie, ale także kreują same trendy.

A więc, mimo że okładki Vogue zmieniają się z każdym rokiem, ich status jako kultowych pozostaje niezmienny. Przypominają mi, Kacprowi, czym jest moda i przypominają mi o jej niekończącej się ewolucji. Dlatego zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne wydanie Vogue, ciekawy jakie nowe kultowe okładki zostaną stworzone.

Napisz komentarz

*

*

*

Kategorie

Archiwum

© 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.